Automatyzacja odpowiedzią na niedobory siły roboczej
Automatyzacja magazynów nie jest nowym ani nawet niedawnym zjawiskiem. Pierwsze zautomatyzowane systemy przechowywania i wyszukiwania towarów sięgają końca lat sześćdziesiątych XX wieku. Od tego czasu automatyzacja stała się czymś więcej – obecnie technologicznie zaawansowane systemy i roboty w wielu przypadkach zastępują człowieka.
Rozwój e-commerce
W ostatnich latach rozwój e-commerce zachęcił do korzystania z systemów wspierających wybieranie dużej liczby małych zamówień.
Badanie DHL z 2016 roku pokazało, że 80 proc. magazynów jest obsługiwanych ręcznie bez wspomagania automatyzacją, 15 proc. jest zmechanizowanych i korzysta z pewnego rodzaju automatyzacji obsługi materiałów, a 5 proc. wykorzystuje bardziej zaawansowane, zautomatyzowane systemy, w tym roboty.
Wyniki ankiety dowiodły, że automatyzacja i roboty są nadal rzadko wykorzystywane w europejskich magazynach.
To jak na razie najbardziej solidne dane dotyczące Europy. Oczywiście trzeba zwrócić uwagę, że od 2016 roku sporo się zmieniło, jednak opierając się na wizytach w magazynach oraz wiedzy ekspertów JLL na temat głównych użytkowników magazynów, można stwierdzić, że wykorzystanie automatyzacji i robotów z pewnością różni się w zależności od branży i kraju.
Stosowanie takich rozwiązań najczęściej spotykane jest w magazynach, w których prowadzona jest produkcja oraz w krajach, w których grunty oraz rynek pracy są ograniczone i kosztowne. W rezultacie automatyzacja magazynów jest bardziej rozpowszechniona w Niemczech i Skandynawii niż na przykład w Europie Środkowej i Wschodniej.
Inwestowanie w roboty
Sytuacja będzie się jednak sukcesywnie zmieniać. Trudności w pozyskiwaniu ludzi do pracy będą zachęcać firmy do inwestowa¬nia w większą automatyzację operacji maga¬zynowych, ponieważ zazwyczaj zmniejsza to wymagania i koszty pracy, jednocześnie po¬prawiając wydajność i obniżając ogólne kosz¬ty.
Pogląd ten jest wspierany przez szereg badań dotyczących potencjalnego wpływu automatyzacji, z których wynika, że miejsca pracy najbardziej narażone na automatyza¬cję to zazwyczaj te stosunkowo rutynowe, przewidywalne, manualne i niewymagające od pracowników wysokich kwalifikacji.
W jednym z takich badań sektor logistyczny wyłonił się jako ten, który najbardziej potrze¬buje rozwiązań automatycznych. Zdaniem analityków JLL, wzrost automatyzacji w tym sektorze jest bardziej prawdopodobny w obrębie magazynu niż w części transpor¬towej. Z kolei rozpowszechnienie szerokiego wykorzystywania autonomicznych ciężarówek
i innych urządzeń, takich jak np. drony, jest obecnie ograniczane bardziej przez uregulo¬wania prawne niż bariery technologiczne.
Zmiana potrzeb w zatrudnieniu
Zwiększająca się automatyzacja w magazynach z pewnością wpłynie na charakter niektórych prac magazynowych. Wraz z nią zmieni się – a dokładnie wzrośnie – zapotrzebowanie na pracowników o wyższych kwalifikacjach, wymaganych do nadzorowania, obsługi, konserwacji i naprawy systemów. Jednak w oparciu o wizyty ekspertów JLL w obiektach maga¬zynowych, i ciągłe obserwacje rynku, należy stwierdzić, że zmiana ta nie będzie nagła i radykalna.
Liczba osób aktualnie po¬trzebnych do kontrolowania robotów i prac zautomatyzowanych jest zwykle stosunko¬wo niewielka w porównaniu z liczbą osób zajmujących się wykonywaniem „standardo¬wych” zadań w magazynie – szacowana jest na około 10 proc. wszystkich miejsc pracy.
Tworzone przez rosnącą automatyzację zapotrzebowanie na stanowiska wymagające wyższych kwalifikacji pracowników zauważalne będzie głównie poza magazynami.
Źródło: JLL
18.03.2019
Tagi: magazyny, automatyzacja